poniedziałek, 24 października 2011

23.10

Urodziny tatusia, szkoda że akurat w ten weekend musiałam pracować:(, upiekłabym jakieś dobre ciasto a tak musiałam coś kupić po drodze.
Strasznie się o niego martwię, mam nadzieje, że lekarze coś zrobią bo nie wyobrażam sobie jakby mogła go teraz zabraknąć skończył dopiero 51 lat;( Strasznie zmizerniał i dużo schudł.

Tato bardzo Cie kocham i życzę Tobie abyś żył jak najdłużej i duuuuuużo zdrowia.

stare zdjęcie tatusia
piątek, 14 października 2011

to już rok

Dziś mija rok jak mieszkamy razem, pomijając fakt że miesiąc siedziałam sama bo akurat Jacek jeszcze był we Francji. Nawet nie wiem kiedy to zleciało ale dziś jest tak samo jak rok temu, czyli siedze sama. Jacek wybył z kolegami :(
U mnie ostatnio nie jest za wesoło, okazało się że tata idzie do szpitala:( nawet nie wiem dokładnie z jakiego powodu, bo nie chciał mi powiedzieć. Jeszcze na dodatek nie wiadomo co z pracą Jacka, jak się zaczyna walić to wszystko naraz;(
niedziela, 9 października 2011

.........

Za mną 4 dzień w nowej pracy, jakoś m się to nie do końca podoba;/, jednak wolałabym być ratalną niż sprzedawcą. Przez tą jesienna pogodę nic mi się nie chce prócz spania. Jacek był wczoraj na grzybach, do domu doniósł mi prawie 4kg podgrzybków, część oddał mamie a z reszty robi właśnie sos grzybowy do gulaszu. Jutro mam wolne więc moge się wyspać i obejrzeć w spokoju swoje serialne:p
wtorek, 4 października 2011

Nieprzyjemny dzień

Musiałam iść dzisiaj na badania, miałam przywieźć tylko próbkę moczu a co się okazało?jeszcze pobranie krwi:/ Od dziecka boje się igieł, zawsze starałam się uciec przed nimi, a tu nie mogłam. Nie da się zauważyć, że ja + igła + krew = nic dobrego, ledwo jak babka się wkuła już zaczęłam odlatywać. Później przez pół dnia dochodziłam do siebie.
A  żeby poprawić sobie humor upiekłam ciasto cytrynowe, według przepisu znalezionego w necie i o to efekt:
sobota, 1 października 2011

październik

Od dłuższego czasu mam wrażenie, że stoję w miejscu a czas trzykrotnie przyspieszył. Jeszcze niedawno był sierpień a już jest PAŹDZIERNIK, kiedy to tak szybko zleciało? W dodatku pogoda bardziej przypomina lato niż jesień, choć może to i dobrze, jeszcze namęczymy się deszczową pogodą.
Jacek oczywiście wybył dziś na mecz, Stilon gra dziś u siebie, szkoda bo miałam ochotę na spacer dopóki mam jeszcze czas wolny, od środy ide w końcu do pracy. Skończy się nareszcie rola kury domowej, już zaczynało mi odbijać od tego ciągłego sprzątania i robienia obiadków.
Na koniec Jacek na meczu Stilonu, załapał się w końcu na jakąś fote.

O mnie

Moje zdjęcie
Wariatka kochająca czytać prawie wszystko co wpadnie w ręce, zakochana w takim samym wariacie uwielbiającym swoją muzykę i lokalny klub piłkarski.

Podczytuje

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Lubię czytać