wtorek, 29 listopada 2011

brak energii?

Od dłuższego czasu nie mogę wykrzesać z siebie choć odrobinę energii do czegokolwiek, najchętniej zakopałabym się w łóżku i obudziła za jakiś czas. Pracy dalej nie znalazłam więc siedzę w domu i codzienne powtarzam te same czynności, czasem urozmaicone większym sprzątaniem. Nie mam chęci na nic, humor mam taki, że lepiej ze mną nie przebywać bo można złapać doła. Zaczynam się zastanawiać czy czasem nie mam zaczątków depresji. Zbliżające się święta jakoś też nie robią na mnie wrażenia, dobrze że chociaż z tatą ostatnio jest lepiej bo chyba było by jeszcze gorzej ze mną niż jest teraz.
Ostatnio byłam u mojej kuzynki Ani, dobrze nam to zrobiło, jakoś nieszczególnie utrzymywałyśmy ze sobą kontakt, a szkoda bo od małego razem się trzymałyśmy, trzeba to w końcu zmienić. Ania też nie pracuje więc mogłam wygadać się komuś kto rozumie co mnie męczy, a jej synek poprawił mi humor na chwilę.
piątek, 18 listopada 2011

pamiętnik

Ostatnio odkopałam swój pamiętnik, który pisałam jeszcze w gimnazjum i tak jakoś wzięło mi się na wspominki z tamtego okresu. Doszłam do wniosku, że brakuje mi tamtych lat i ludzi, nie mieliśmy wtedy takich problemów jak teraz, chociaż wtedy wydawało się że te problemy są ogromne. Teraz te problemy wydaj się po prostu głupie. Ale nie zmienia to faktu, że tęsknię za paroma osobami z tamtych lat, szkoda że niektóre z nich zmieniły się nie do poznania (dla mnie na gorsze), niektóre wyjechały bardzo daleko a niektóre są zajęte studiami w innych miastach. Najbardziej jednak brakuje mi tylko jednej osoby, która była dla mnie jak powiernik, zawsze mnie wspierała i pozwalała się wypłakać na ramieniu, nigdy nie powiedziała nic krytycznego i choć przebywa od tak dawna w innym kraju dalej jest mi bardzo bliska.



Czas leci nieubłaganie a ja prawie nic się z wyglądu nie zmieniłam;)ale za to jak się zmieniłam psychicznie. Mam nadzieje, że znowu będę mogła się tak spontanicznie spotkać z paroma osobami z gim jak ostatnio, pogadać, pośmiać się i trochę powspominać. Takie spotkania w małym gronie są dla mnie najlepsze, przynajmniej przychodzą osoby, z którymi naprawdę chce się spotkać.

"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija."
                                                              S.Meyer, Saga Zmierzch: Księżyc w nowiu
niedziela, 6 listopada 2011

;(

Długo se nie popracowałam, od wczoraj znowu jestem bezrobotna;( Jacek namówił mnie żebym poszła do kebaba u nas załapać trochę kasy, ale jakoś nie mam przekonania do pracy w gastronomi;/ Niech mu będzie pójdę zobacze ale traktuje to jako coś dodatkowego.

O mnie

Moje zdjęcie
Wariatka kochająca czytać prawie wszystko co wpadnie w ręce, zakochana w takim samym wariacie uwielbiającym swoją muzykę i lokalny klub piłkarski.

Podczytuje

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Lubię czytać