poniedziałek, 23 stycznia 2012

21.01 czyli 6 rocznica

Niech mi ktoś wyjaśni jakim cudem to już tyle czasu, nie mam pojęcia jak to szybko zleciało. Jako, iż jesteśmy przed wypłatami to nic szczególnego nie robiliśmy, jak już kasa wpłynie na konta to sobie pójdziemy gdzieś. Nie ważne, że z kasą na razie krucho, Jacek i tak kupił mi różyczkę:)
A tak po za tym, tata kiepsko się czuje:( a mnie właśnie rozkłada jakieś choróbsko, normalnie żyć nie umierać. Ciekawe jak ja mam z klientami gadać?
poniedziałek, 16 stycznia 2012

i jak się tu nie wkurzać?!

Ja to mam chyba największego pecha z możliwych jeśli chodzi o pracę. Myślałam, że jak zaczne pracować do Pure to będzie jakoś normalnie. I co? guzik z tego, zaczyna mnie szlag trafiać z powodu podejścia tych ludzi. Przyjeżdżają nie wiadomo skąd, nie znają miasta ani tego jak tu ludzie żyją i wymyślają potem że to my się nie staramy. Trzy miesiące przed otwarciem myślą, że zapisze się nie wiadomo ile ludzi. Jak na pierwszy tydzień mam 2 umowy i uważam, że to dobry wynik, szczególnie że nigdzie nie jesteśmy rozreklamowani!
A tak oto właśnie pracujemy i wyglądamy w tych śmiesznych wdziankach firmowych

A tak w ogóle ostatnio zrobiłam porządek w mojej torebce, doszłam też do wniosku że musze kupić sobie jeszcze jedną z Primarka bo ta którą mam jest świetna. Mam już ją rok a nic się z nią nie dzieje, oczywiście widać na rączkach ślady użytkowania.
Wygląda tak:
Uwielbiam ją, wszystko co potrzebuje się pomieści:) Sprzątając w niej zauważyłam, że nie roztaje się z kremem do rąk Be Beauty z Biedronki. Co najlepsze kupiłam go w zeszłym roku i ciągle go nosze, pomału będe musiała się zaopatrzyć w nowy bo się kończy.
niedziela, 1 stycznia 2012

Nowy Rok

Zaczne od tego, że na urodziny dostałam najlepszy prezent z możliwych czyli pracę:)szkoda tylko, że sporo bliskich osób zapomniało całkiem o mnie ale dziewczyny z forum jak zawsze są niezawodne, dziękuje wam:*

Sylwester spędziliśmy z Jackiem sami, w końcu po 6 latach. Zrobiliśmy sobie żarełko, kupiliśmy sobie przekąski, tequilę dla Jacka i winko dla mnie. Mogłam się spokojnie rozłożyć na wyrku i obejrzeć z Jackiem "Pretty Woman"  sącząc winko i zajadając orzeszki. Później zeszliśmy sobie na dwór popatrzeć na fajerwerki i spotkać się ze znajomymi. Niestety tequila okazała się złym pomysłem i Jacek zdycha od rana z mega kacem, a mi jeszcze zostało winko więc później będę mogła sobie jeszcze troche posączyć:P

O mnie

Moje zdjęcie
Wariatka kochająca czytać prawie wszystko co wpadnie w ręce, zakochana w takim samym wariacie uwielbiającym swoją muzykę i lokalny klub piłkarski.

Podczytuje

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Lubię czytać